Powrót Oli.
Komentarze: 2
Bywa tak, że nie ma osoby, z którą można się podzielić pierdołkami większymi bądź mniejszymi, dlatego drogi blogu postanowiłam do Ciebie wrócić. O! :)
Przy okazji wspomnę o dniu wczorajszym. Po szkole pojechałam do katedry. Anioł Pański + spowiedź... tego mi było trzeba! (Popołudniu byłam u mojego kochanego Oskarka). O 19:00 poszłam na mszę oazową. Później ksiądz zaprosił studentów do siebie. Początek był "fe". Zaczęło się od tematu szkoły, a jak wiadomo, w moim przypadku nie ma powodów do dumy. Oprócz mnie byly tam jeszcze 4 osoby. Za trzema z nich szczerzę mówiąc nie przepadałam (w młodości ;)), czwartej nie znałam. No i ...zaskoczyli mnie pozytywnie :) Ktoś z góry miał w tym interes. Dziękuję :)
Dodaj komentarz