Komentarze: 2
Każdy krok zaprowadzi nas, szybciej, wolniej, lecz ku sobie, dajmy tylko temu czas, wiem zbyt wiele chwil tracimy wciąż, nie chcę być już twoim wrogiem! Czas załagodzi każdy żal, to pewne, już to znam, i on sam wypogodzi Twoją twarz.
Każdy krok zaprowadzi nas, szybciej, wolniej, lecz ku sobie, dajmy tylko temu czas, wiem zbyt wiele chwil tracimy wciąż, nie chcę być już twoim wrogiem! Czas załagodzi każdy żal, to pewne, już to znam, i on sam wypogodzi Twoją twarz.
Ciche myśli tuż przed snem z melancholią splotły się. Oczy skrzące są od łez, gwiezdny pył w nich złotem lśni. W ciszy tej tak dobrze jest, gdzieś uleciał wrogi dzień. Jest tu tylko Bóg i ja. W snu balecie nocnych barw, gwiazdy świecą tam gdzie On, w swej miłości koi mnie.
Szukając zasad pięciokartowego pokera dobieranego... natknęłam się na to:
Tęskiłem za Tobą wiele razy
tęsknię tego wieczoru inaczej
bo zawsze jest inaczej
- jak w pocałunku -
te same usta
inne doznania
Tęsknię za parkiem
na rogu Chorzowskiej i Bytomskiej
i choć nie wpiszą go w rejestr
narodowych
był dla mnie zatrzymaniem
całego świata
Spadały kasztany
gdy z teczką pustą
szedłem uczyć wiary
a park mi mówił
że musisz roztrzaskać się o ziemie
aby stępić kolce pewności że ty się na tym znasz
Tęskno mi
do lekcji z przystanku pod Tatrzańską
gdzie kochankowie uczyli mnie samotności
która też jest objęcięm
I piaśnickie dzowny
jak głos nie z tej ziemi
- odejdziesz a zostaniesz
- zapomną ty będziesz pamiętał
w Bogu spotkacie się na zawsze"
Czy to przypadek? Pewnie Pan Bóg miał w tym jakiś interes. Jestem szczęśliwa, że miałam okazję poznać kogoś tak nadzwyczajnego w tej swojej zwyczajności.
Módlmy się jedni za drugich. Ojcze Nasz...
- Co znaczy "oswoić"?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".
- Stworzyć więzy?
- Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie. (...) Życie jest jednostajne. Ja poluję na kury, ludzie polują na mnie. Wszystkie kury są do siebie podobne i wszyscy ludzie są do siebie podobni. To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki -- tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu...
(...)
- A jak się to robi? - spytał Mały Książę.
- Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumieć. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej...
Następnego dnia Mały Książę przyszedł na oznaczone miejsce.
- Lepiej jest przychodzić o tej samej godzinie. Gdy będziesz miał przyjść na przykład o czwartej po południu, już od trzeciej zacznę odczuwać radość. Im bardziej czas będzie posuwać się naprzód, tym będę szczęśliwszy. O czwartej będę podniecony i zaniepokojony: poznam cenę szczęścia! A jeśli przyjdziesz nieoczekiwanie, nie będę mógł się przygotowywać... Potrzebny jest obrządek.
- Co znaczy "obrządek"? - spytał Mały Książę.
- To także coś całkiem zapomnianego - odpowiedział lis. - Dzięki obrządkowi pewien dzień odróżnia się od innych, pewna godzina od innych godzin. Moi myśliwi, na przykład, mają swój rytuał. W czwartek tańczą z wioskowymi dziewczętami. Stąd czwartek jest cudownym dniem! Podchodzę aż pod winnice. Gdyby mysliwi nie mieli tego zwyczaju w oznaczonym czasie, wszystkie dni byłyby do siebie podobne, a ja nie miałbym wakacji.
W ten sposób Mały Książę oswoił lisa. A gdy godzina rozstania była bliska, lis powiedział:
- Ach, będę płakać!
- To twoja wina - odpowiedział Mały Książę - nie życzyłem ci nic złego. Sam chciałeś, abym cię oswoił...
- Oczywiście - odparł lis.
- Ale będziesz płakać?
- Oczywiście.
- A więc nic nie zyskałeś na oswojeniu?
- Zyskałem coś ze względu na kolor zboża - powiedział lis.
To samo jest z kwiatem. Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone...